Szkiełkowanie aluminiowego kontenera wojskowego
W końcu zebrałem się, by uzupełnić nieco wpisy na blogu na stronie.
Zacznijmy od kontenera wojskowego, który oczyszczaliśmy metodą Dustless Blaster w maju (Roku Pańskiego 2017).
Zadzwonił klient z pytaniem o koszt oczyszczania powierzchni kontenera. Ustaliliśmy, że jest aluminiowy, więc najlepiej użyć szkła. Dobrze będzie zrobić to na mokro, by na bieżąco schładzać powierzchnie. Dawno nie wykonywaliśmy pracy w osłonie wodnej, nie wiedzieć czemu ludzie w PL jeszcze niechętnie zlecają prace bezpyłowe.
Jakiś czas później przyjechał do mnie Pan dużym dostawczakiem co do milimetra załadowany kontenerem. I się zaczęło 😀 Trzeba to rozładować.
Umówiliśmy się z kolegą dysponującym koparką. Jedna sobie nie dała rady, potrzebna była druga, większa.
Jedyne 2h i kontener wyładowany. Oczywiście humory już nie dopisywały po tej całej procedurze. Humor popsuł się jeszcze bardziej, gdy się okazało, że będę musiał dopłacić do koparek, gdyż właściciel kontenera uznał, że usługa rozładunku jest znacznie mniej warta. Hmmm
… No ale OK. Zawsze coś nowego, nowe doświadczenie. W końcu ruszy się sprzęt do pracy w osłonie wodnej, więc przełknęło się te nie miłe początki.
Oczywiście jak się okazało – wojskowa farba niechętnie schodzi. Zwłaszcza z aluminium. Ale to brałem pod uwagę.
Praca zajęła nam ok 3 dni po kilka godzin, finalnie kontener pochłonął blisko 12h szkielkowania. Zabawy było co nie miara z przechylaniem go celem oczyszczenia spodu 😀
Finalnie nieco się rozminąłem z wyceną i zarobkowo praca ta nie wyszła nam najlepiej ale sprzęt już może wyjeżdżać, kolejne doświadczenia zdobyte.
… Właściciel kontenera zadzwonił, że „w piątek podjedzie go obejrzeć”. No ok, miałem w piatek wyjeżdżać na weekend ale przecież obejrzeć sobie może zawsze, nie jestem mu do tego potrzebny. Gdy wracałem ze sklepu, obładowany w kiełbasy na grilla i pozostały prowiant na wyjazd okazało się, że właściciel przyjechał z lawetą i chciałby go załadować. Ręce opadły po raz kolejny. Nie nie mówił o swoim planie a przecież już mieliśmy idealnie opracowany sposób z koparką, na lawetę załadowalibyśmy to w 10min.
No i się zaczęło. 2h załadunku, bo ktoś się uparł, że „przecież cały świat podnosi kontenery na Hi-Liftach” … Oczywiście wszystko szło nie tak począwszy od przechylającego się kontenera kończywszy na lince od wyciągarki, która zrywając się chciała uciąć mi głowę.
Niestety coniektórzy wykazali się całkowitym brakiem poszanowania do czyjejś pracy i czyjegoś czasu co pozostawia po sobie ogromny niesmak ale i tak była to ciekawa przygoda i kolejny bagaż doświadczeń. Kontener ma jeździć na pickupie jako zabudowa wyprawowa. Mam nadzieję, że nasza praca nie poszła na marne i udało się go przerobić na wspomnianą zabudowę 🙂
Teraz już wiem tyle, że ze względów bezpieczeństwa i wiecznego braku czasu powinienem po prostu odmówić załadunku w ten sposób 🙂 Ale chciał mieć już człowiek z głowy przed weekendem, pozbyć się i zapomnieć.
Uświadczyłem się również w tym, że aluminium to aluminium. Jakie by nie było – zawsze jest wredne i zawsze powłoka z niego źle schodzi 🙂
Podsumowując – Poszło ok 700kg granulatu szklanego i 200l wody. Pracowaliśmy przy ciśnieniu 5 bar na dyszy walcowej 6,5mm z płaszczem wodnym.
To by było na tyle, na koniec mały filmik. Klient chyba zadowolony, my robotę wykonaliśmy. Teraz czas na dalsze uzupełnianie wpisów na Blogu SB.
Pozdrawiamy